Niemcy zapewne marzą jeszcze o zjednoczeniu, ale ewentualne ziszczenie się tego marzenia stanowczo podporządkowali nakazowi utrzymania pokoju. Z tego wynika pogląd, że także Polacy będą musieli podporządkować postulatowi pokoju swoje w pełni usprawiedliwione postulaty. [...] W najbliższym czasie cudu nad Wisłą nie będzie.
10 grudnia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Sprawa Zjednoczenia Niemiec. Gdybyśmy zaakceptowali ten kurs, gdybyśmy stali się rzecznikiem Zjednoczenia Niemiec, to stracilibyśmy znaczną część swej ceny i na Wschodzie, i na Zachodzie, a również w samym Bonn. Zachód widzi u nas główny czynnik, który będzie dążył do przeciwstawienia się zjednoczeniu Niemiec i Francuzi nie muszą tego mówić głośno, bo wiedzą, że przeciwko zjednoczeniu otwarcie wypowiadają się Polacy. […] Powiedzmy jednak od razu, że zjednoczenie nie jest w zasięgu ani obecnej, ani przyszłej generacji, a o tym, jak to wszystko się potoczy, zadecydują długie i złożone procesy historyczne.
Warszawa, 5 listopada
Sprawozdanie z posiedzenia Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczacym Rady Państwa, Warszawa 1990, [cyt. za:]
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
Zjednoczone Niemcy niewątpliwie staną się największą siłą w Europie i jeżeli nauczą się postępować tak jak Stany Zjednoczone, to znaczy jeżeli będą potęgą, która nie tylko nie wyciąga ręki po cudze, ale stara się pomagać, uzyskają ogromną atrakcyjność. Obawiam się jednak, że będzie inaczej. Żyłem w RFN 25 lat i mam przekonanie, że gdy Niemcy poczują własną potęgę, wrócą na drogę swoich własnych błędów.
7 września
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Nie sądzę, aby zjednoczenie obu państw niemieckich mogło się dokonać przed istotnymi zmianami w globalnej strategii mocarstw. Bowiem program kanclerza federalnego [Helmuta Kohla] zakłada istotną zmianę istniejącego systemu politycznego, wojskowego i terytorialnego w sercu Europy – w sercu tym powstanie nowe mocarstwo niemieckie. Mamy więc do czynienia z wielkim problemem polityki światowej. To nie jest tylko bilateralizm niemiecki ani tym bardziej kwestia dotycząca stanowiska jednego państwa i jego polityki, mianowicie Republiki Federalnej Niemiec. […]
Innymi słowy, kwestia postawiona przez rząd RFN jest bardzo złożona. Ani jutro, ani pojutrze zjednoczone Niemcy nie powstaną. Pod tym względem obawy i niepokoje niekiedy dające o sobie znać u nas nie są uzasadnione, choć czujność jest wskazana.
Nie trzeba w ogóle bać się ewolucji w Europie, dopóki dokonuje się ona z poszanowaniem demokracji, praw człowieka w sposób uporządkowany. Sami daliśmy duży wkład w tę ewolucję i nadal w niej współdziałamy.
Warszawa, 7 grudnia
Krzysztof Skubiszewski, Polityka zagraniczna a odzyskanie niepodległości, Warszawa 1997, [cyt. za:] Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
[Kanclerz Helmut] Kohl odkłada uznanie polskiej granicy do czasu zjednoczenia Niemiec, ale zapomina przy tym, że nie dojdzie do żadnego zjednoczenia, jeśli przedtem oba państwa [niemieckie] nie opowiedzą się jasno za nienaruszalnością granicy na Odrze i Nysie.
30 grudnia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Nowa granica [po zjednoczeniu Niemiec] powinna przebiegać gdzieś pośrodku między obecną granicą Polski a wschodnią rubieżą byłej III Rzeszy.
9 stycznia
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
Nie wolno nam antagonizować Niemców w kwestii zjednoczenia. Czy my chcemy, czy nie chcemy, jest to proces historyczny. Ja osobiście nie wierzę w zjednoczenie w ciągu paru tygodni, ale do końca stulecia to chyba tak. Po co mamy więc ich antagonizować? Po to, by za dziesięć lat mówili, że Polacy torpedowali zjednoczenie? A po co nam to? I tak nie mamy na to wpływu?
Warszawa, 16 stycznia
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
We wszystkich rozmowach akcentowałem znaczenie, jakie przywiązujemy do rozwoju wszechstronnej, wzajemnie korzystnej współpracy z RFN, do porozumienia i pojednania. Podkreśliłem, że stosunki ze zjednoczonymi w przyszłości Niemcami odgrywać będą kluczową rolę w strategii państwowej Polski, podobnie jak stosunki z ZSRR. Chcemy osiągnąć taki ich poziom, który charakteryzowałby się prawdziwą wspólnotą interesów obu państw oraz Polaków i Niemców w jednoczącej się Europie.
Po ubiegłorocznej wizycie Kohla w Polsce umowy i porozumienia oraz ustalenia „Wspólnego Oświadczenia” weszły już w początkową fazę realizacji i doprowadziły do wyraźnego ożywienia współpracy dwustronnej. Aktualny stan stosunków jest generalnie dobry, a w niektórych dziedzinach nawet bardzo dobry. Został on osiągnięty dzięki przełomowi, jaki dokonał się w wyniku wizyty kanclerza RFN w Polsce.
Kanclerz Kohl podzielił mój pogląd o wspólnocie losów i interesów, dodając, iż dotyczy ona także kwestii zjednoczenia Niemiec. Zapewniał, że Polska ma w nim dobrego przyjaciela, a także, że jego stanowisko w sprawie stosunków z Polską nie uległo zmianie. Kohl podkreślał swe niezmiennie duże zaangażowanie w dzieło porozumienia z Polską. RFN nie odwróci się teraz od Polski z powodu NRD i zjednoczenia Niemiec, z uwagi tak na przeszłość, jak i teraźniejszość. […]
Problem jedności niemieckiej był jednym z dominujących tematów moich rozmów w Bonn. Wiązałem go ściśle z kwestią granic, bezpieczeństwa, stabilizacji i równowagi europejskiej. Akcentowałem, że punktem wyjścia dla niemieckiej jedności jest uznanie ostatecznego charakteru zachodniej granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej.
Bonn, 3–8 lutego
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
Niczego nie tracimy na jednoczeniu się Niemiec. Niemcy widzą konieczność naszej obecności w tym procesie. Nie ma też z ich strony tendencji do ograniczania roli Polski w Europie, a już minister Genscher jest ostatnim z polityków, który usiłowałby coś takiego robić. Nie istnieje także obawa, że zaangażowanie RFN w gospodarkę wschodnioniemiecką i gigantyczna pomoc finansowa dla NRD może osłabić pomoc dla Polski. W sprawach finansowo-gospodarczych są jasne umowy, choć realizuje się je może wolniej nić było to przewidziane.
Bonn, 7 lutego 1990
„Gazeta Wyborcza”, 8 lutego 1990, [cyt. za:] Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
Szanowna Pani Premier,
Państwowe zjednoczenie narodu niemieckiego otwiera nowy okres w dziejach Europy. W okres ten nie możemy wejść bez zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich państw kontynentu, zwłaszcza sąsiadów Niemiec w ich aktualnych granicach. […]
[…] kierując się interesem zarówno własnym i współpracy europejskiej, jak dążeniem do jak najlepszych stosunków z naszym sąsiadem niemieckim – Polska stwierdza, co następuje:
1) Uważamy, że punktem wyjścia dla realizacji zjednoczenia niemieckiego jest ostateczne usunięcie wszelkich wątpliwości lub dwuznaczności wysuniętych wobec granicy polsko-niemieckiej na Odrze i Nysie Łużyckiej w jej obecnym przebiegu oraz obecnej delimitacji i demarkacji. Sprawa nie powinna być więcej podnoszona, usunięcie wątpliwości lub dwuznaczności będzie równoznaczne z regulacją pokojową oraz będzie miało pełne skutki w prawie niemieckim i prawie innych państw.
Polska proponuje, aby na wstępie zjednoczenia zawrzeć traktat o powyższej treści, potwierdzający ostateczność i trwałość istniejącej granicy polsko-niemieckiej, bez żadnych jej zmian.
Tekst tego traktatu będzie parafowany przez dwa państwa niemieckie i Polskę, jako wynik dyskusji zapowiedzianych w komunikacie ottawskim. Traktat zostanie podpisany przez zjednoczone państwo niemieckie oraz Polskę w chwili powstania zjednoczonego państwa niemieckiego. Polska przedłoży projekt takiego traktatu.
2) Polska uważa za niezbędne swe uczestnictwo w dyskusji nad zewnętrznymi aspektami jedności niemieckiej celem przedstawienia swego punktu widzenia na kwestie bezpieczeństwa, w szczególności w związku z granicą i proponowanym traktatem. Polska wyjaśnia, że nie zabiega o status identyczny ani z żadnym z czterech mocarstw, ani z żadnym z dwóch państw niemieckich.
Sądzimy, że dyskusja o kwestiach bezpieczeństwa państw sąsiedzkich winna odbywać się we wczesnym stadium konferencji jako jej osobna część.
Warszawa, 20 lutego
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
Zaprosiłem Państwa nie dlatego – chciałbym to jasno stwierdzić wobec polskiej opinii publicznej – że widzimy, zwłaszcza obecnie, jakieś zagrożenie dla naszej granicy zachodniej. O kształcie tej granicy nie zamierzamy z nikim pertraktować, ona jest ustaloną częścią porządku europejskiego.
Zaprosiłem Państwa dlatego, że uważamy – i to jest punktem wyjścia naszego stanowiska – iż w nową falę historii, jaką stwarza proces zjednoczenia Niemiec, a zwłaszcza w nową fazę historii, jaką stwarza proces zjednoczenia Niemiec, a zwłaszcza w nową fazę historii stosunków polsko-niemieckich, nie wolno wejść z jakimikolwiek dwuznacznościami w sprawie granicy zjednoczonych Niemiec, w sprawie polskiej granicy zachodniej. […]
Nie możemy dopuścić do tego, żeby wytworzyła się jakaś prawna czy polityczna próżnia, żeby ktoś powiedział:
„Traktat zgorzelecki [6 lipca 1950] to traktat zawarty przez państwo, które już nie istnieje; traktat z RFN [7 grudnia 1970], to także traktat zawarty przez państwo, które już nie istnieje, czy się przekształciło. Teraz zacznijmy dyskusję od zera”. Do tej sytuacji, jak również do utrzymania się jakichkolwiek dwuznaczności, dopuścić nie wolno. I dlatego domagamy się, by jeszcze przed zjednoczeniem Niemiec nastąpiło całkowite usunięcie tych dwuznaczności.
Wielokrotnie ze strony zachodnioniemieckiej mówiono, że jest to niemożliwe bez zawarcia traktatu pokojowego. Otóż Polska jest gotowa zawrzeć taki traktat pokojowy, w którym nasze granice, w ich obecnym kształcie, zostałyby potwierdzone.
Warszawa, 21 lutego
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
Myśmy wysuwali sprawę uregulowania granicy, jeśli chce się rozszerzać problematykę, możemy ją rozszerzać.
My też mamy cos do powiedzenia: np. sprawa odszkodowań dla ludzi, którzy byli zmuszani do robót przymusowych w III Rzeszy. Podkreślam, ta godzina, bardzo ważna dla Niemców, dla procesu zjednoczeniowego, jest nie tylko godziną niemiecką, jest godziną Europy, jest godziną sąsiadów Niemiec, jest testem pojednania polsko-niemieckiego. Nam bardzo na tym pojednaniu zależy. […]
Chcemy bez żadnych niedomówień czy dwuznaczności wejść w tę nową fazę historii, także historii stosunków z narodem niemieckim. Jeżeli się te dwuznaczności czy niedomówienia utrzymuje, to oczywiście na stosunki pada jakiś cień. Miejmy nadzieje, że te sprawy będą jeszcze dalej przemyślane.
Ja nie widzę powodu, dla którego przy dobrej woli nie można by dopracować rozwiązania traktatowego, które w moim przekonaniu powinno być parafowane po wyborach NRD, a podpisane ostatecznie po zjednoczeniu. Nie widzę też powodu, dla którego obecność Polski w tej części rokowań miałaby komukolwiek przeszkadzać. Jest ona moralnie i historycznie uprawniona.
Niepokoją nas pewne zjawiska, jak stanowiska partii republikańskiej w Niemczech Zachodnich, jak nacjonalistyczne zjawiska podczas manifestacji w Lipsku. Społeczeństwo Republiki Federalnej zasadniczo się zmieniło, bardzo się zdemokratyzowało, jest nowe pokolenie. Chcemy na to postawić i stawiamy na zbliżenie europejskie ono ma być.
4 marca
„Rzeczpospolita, z 5 marca 1990, [cyt. za:] Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Francja popiera polskie żądanie, zgodnie z którym zostaje sankcjonowana i proklamowana w drodze prawno-międzynarodowego aktu nienaruszalność granicy na Odrze i Nysie, co oznacza, że francuskie pozycje idą dalej niż te, które wynikają z oświadczenia Bundestagu. Naszym zdaniem Polska musi być włączona do prac poświęconych tej kwestii.
Paryż, 9 marca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Byłoby rzeczą dobrą i zdrową dla bezpieczeństwa Europy, jeśliby proces jednoczenia Niemiec był zsynchronizowany z procesem jednoczenia Europy i z procesem zapewnienia poczucia bezpieczeństwa każdemu krajowi, tzn. aby towarzyszyły temu decyzje, które by sprowadzały do właściwych pułapów wielkości sił zbrojnych nie tylko w wymiarze koalicyjnym, ale też poszczególnych krajów, ażeby były to rozwiązania, które konsekwentnie będą zmierzały do zapewnienia orientacji obronnej wszystkich państw i ich armii, że będą to rozwiązania, które pozwolą zwiększyć zaufanie poprzez znaczne wzbogacenie środków, które temu zaufaniu służą.
Paryż, 9 marca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Uważamy, że po wyborach w NRD, ale jeszcze przed zjednoczeniem powinien zostać parafowany traktat o walorze traktatu pokojowego pomiędzy rządami obu państw niemieckich i rządem polskim przy współudziale czterech mocarstw ostatecznie aprobujących istniejącą zachodnią granicę Polski i wschodnią granicę przyszłych zjednoczonych Niemiec. I że zjednoczone państwo niemieckie, rząd tego zjednoczonego państwa niemieckiego, jego parlament powinien następnie ten traktat ratyfikować.
Uważamy, że Polska w tym dziele powinna być obecna. Formuła konsultacji nam nie wystarcza. Uważamy, że nie chodzi o to, abyśmy byli konsultowani, ale o to, abyśmy brali udział w regulowaniu tej sprawy, ponieważ ona nas bezpośrednio dotyczy.
Społeczeństwo polskie jest bardzo wyczulone na tę sprawę, obawia się wszelkich form decydowania o nas bez nas, obawia się wszelkiego powtórzenia jakiejś nowej formuły Jałty i dlatego uważamy, że ważne jest respektowanie praw tego społeczeństwa, które dało tyle dowodów w ostatnim okresie walki o prawa i wolność człowieka, walki, na której również Niemcy skorzystali w kierunku owego zjednoczenia, jakie się teraz będzie dokonywać. A te prawa do zjednoczenia respektujemy.
Paryż, 9 marca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Szanowny Panie Prezydencie,
Zwracamy się niniejszym do Pana, ażeby prosić o pomoc w udzieleniu odpowiedzi na obawy rządu polskiego związane z procesem jednoczenia Niemiec.
Na początku pragniemy zauważyć, że Pańska administracja poczyniła już poważne wysiłki w celu zapewnienia rządu polskiego, że proces jednoczenia Niemiec nie będzie zagrażał powojennym granicom Polski. Z zadowoleniem przyjmujemy Pańskie niedawne oświadczenie, że „Stany Zjednoczone oficjalnie uznają obecną granicę Polski z Niemcami” oraz że „nigdy nie zostanie osiągnięte jakiekolwiek porozumienie, które by dotyczyło polskich granic, bez udziału Polski”.
Wierzymy także, że kanclerz RFN Kohl podjął poważne działania w celu uspokojenia polskich obaw, inicjując rezolucję Bundestagu przewidującą oświadczenie obydwu państw niemieckich zrzekające się wszelkich roszczeń terytorialnych względem Polski i potwierdzające zasady KBWE dotyczące powojennych granic w Europie.
Witając działania kanclerza Kohla, popieramy jednocześnie stanowisko rządu polskiego, że proces jednoczenia Niemiec nie może zostać zakończony bez wstępnego porozumienia pomiędzy Polską i obydwoma państwami niemieckimi w sprawie nienaruszalności obecnych granic. Takie porozumienie mogłoby zostać następnie ratyfikowane przez państwo niemieckie po zjednoczeniu i nalegamy, aby poparł Pan stanowisko rządu polskiego w tej kwestii.
Waszyngton, 13 marca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Nigdy nie negowaliśmy prawa Niemców do samookreślenia. Jednakże perspektywa zjednoczenia dwóch państw niemieckich, nie tylko na Wschodzie, a również na Zachodzie rodzi uczucia mieszane, zaniepokojenie możliwością powstania w centrum Europy nowego, potężnego państwa niemieckiego, jego przyszłą orientacją oraz miejscem w bilansie polityki zagranicznej i militarno-politycznym.
Zainteresowanie narodów Europy zapobieżeniem niebezpieczeństwu niemieckiemu jest historycznie uzasadnione.
Rozumiemy głębokie zaniepokojenie Rzeczypospolitej Polskiej w związku z koniecznością zapewnienia nienaruszalności jej granic zachodnich na Odrze i Nysie Łużyckiej. Nie bacząc na uznanie przez RFN tych granic, zanotowane w układzie dwustronnym 7 grudnia 1970 roku i niezależne od Aktu Końcowego KBWE z Helsinek, obecni przywódcy RFN nie zdecydowali się na obowiązującą prawno międzynarodową rejestrację polskiej granicy zachodniej jako ostatecznej.
W pełni podzielamy Pańską opinię, że ten, kto podaje w wątpliwość nienaruszalność granic, występuje przeciwko bezpieczeństwu i współpracy w Europie.
W Związku Radzieckim jesteśmy głęboko przekonani, iż ani sam proces zbliżenia pomiędzy RFN i NRD, ani zjednoczone Niemcy nie powinny stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego oraz interesów sąsiadów, zachowania stabilizacji oraz bilansu sił w Europie.
30 marca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, oprac. red. Teresa Pawlak-Lis, Warszawa 2000.
Nie może być jedności Europy przy zachowaniu podziału Niemiec, a wszyscy jedności europejskiej pragniemy. Jedności Niemiec winno towarzyszyć ich włączenie w struktury integracyjne, rozbudowa procesu helsińskiego, zniesienie podziału na biedny i schizofreniczny Wschód oraz bogaty i racjonalny Zachód. Jedności niemieckiej ma towarzyszyć – generalnie mówiąc – stabilizacja obejmująca cały kontynent. W jedności niemieckiej chcemy widzieć istotny czynnik stabilizacji. Lecz z tego wynikają określone skutki.
Jednym z nich jest eliminacja zachodnioniemieckich wątpliwości i niedomówień tyczących się granicy polsko-niemieckiej – granicy, która przez całą Europę uznawana jest za składnik europejskiego ładu pokojowego. Ostatnie rezolucje parlamentarne, zwłaszcza uchwała nowo wybranej Izby Ludowej NRD, są krokiem naprzód. Lecz dla zakończenia zbędnych dyskusji o rzekomej otwartości sprawy granicy i nie tylko dyskusji, bowiem są też wynikające ze stanowiska Bonn „pozycje prawne” i konsekwencje prawne, które odbijają się ujemnie na wzajemnych stosunkach Polski i RFN; otóż dla położenia kresu temu wszystkiemu raz na zawsze potrzebny jest traktat polsko-niemiecki. Traktat taki byłby ułożony już obecnie, w rokowaniach między Polską, NRD i RFN, parafowany przez trzy państwa, a następnie podpisany i ratyfikowany przez Polskę i zjednoczone Niemcy. Traktat ten sprawi, że stosunki Polski ze zjednoczonymi Niemcami będą miały dobry początek, bez obciążeń. Jest to istotne dla nas, dla Niemców i dla Europy.
[…]
Nasze propozycje […] są polityczne, mają jednak wymiar wykraczający poza politykę. Sądzę, że oba narody i cała Europa z ulgą witają koniec Jałty.
Warszawa, 26 kwietnia
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Artykuł 1
1. Wysokie Umawiające się Strony uroczyście potwierdzają, że istniejąca i wytyczona w terenie – stosownie do zawartych w tym przedmiocie umów międzynarodowych – granica polsko-niemiecka, dzieląca obszary morskie w Zatoce Pomorskiej i biegnąca dalej bezpośrednio na zachód od Świnoujścia, następnie przez Zalew Szczeciński i Zatokę Nowowarpieńską, dalej po lądzie stałym do rzeki Odry na południe od Kołbaskowa i stąd wzdłuż rzeki Odry do zbiegu z rzeką Nysą Łużycką, a następnie wzdłuż tej rzeki do granicy z Czechosłowacją, stanowi granicę państwową między Rzecząpospolitą Polską a Niemcami.
2. Granica wymieniona w ustępie 1 jest podstawowym składnikiem uregulowania pokojowego w Europie.
Artykuł 2
Wysokie Umawiające się Strony zgodnie stwierdzają, że granica państwowa określona w artykule 1 niniejszego Traktatu jest nienaruszalna teraz i w przyszłości oraz zobowiązuje się do bezwzględnego poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej drugiej Umawiającej się Strony.
Warszawa, 27 kwietnia
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Artykuł 1
1. Wysokie Umawiające się Strony uroczyście potwierdzają, że istniejąca i wytyczona w terenie – stosownie do zawartych w tym przedmiocie umów międzynarodowych – granica polsko-niemiecka, dzieląca obszary morskie w Zatoce Pomorskiej i biegnąca dalej bezpośrednio na zachód od Świnoujścia, następnie przez Zalew Szczeciński i Zatokę Nowowarpieńską, dalej po lądzie stałym do rzeki Odry na południe od Kołbaskowa i stąd wzdłuż rzeki Odry do zbiegu z rzeką Nysą Łużycką, a następnie wzdłuż tej rzeki do granicy z Czechosłowacją, stanowi granicę państwową między Rzecząpospolitą Polską a Niemcami.
2. Granica wymieniona w ustępie 1 jest podstawowym składnikiem uregulowania pokojowego w Europie.
Artykuł 2
Wysokie Umawiające się Strony zgodnie stwierdzają, że granica państwowa określona w artykule 1 niniejszego Traktatu jest nienaruszalna teraz i w przyszłości oraz zobowiązuje się do bezwzględnego poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej drugiej Umawiającej się Strony.
Warszawa, 27 kwietnia
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Jeśli chodzi o granice musimy definitywnie osiągnąć taki cel, aby pozostały one z jednej strony niepodważalne, z drugiej zaś otwarte. Jak Panu wiadomo mieliśmy w Republice Federalnej Niemiec trudną dyskusję w sprawie granic. Jestem głęboko przekonany, że definitywne uznanie istniejącej granicy znajduje u nas odpowiednie poparcie.
Polski rząd przekazał obu rządom niemieckim projekt traktatu w sprawie granicy. Bardzo się cieszę, że jutro spotkają się dyrektorzy polityczni MSZ Polski, NRD i RFN, żeby o tym dyskutować. […] Zdajemy sobie sprawę, że proces tworzenia się nowej państwowości niemieckiej stawia określone problemy i pytania. My jesteśmy wdzięczni za to, że również w Polsce – w ramach pokojowej rezolucji – zostało uznane prawo narodu niemieckiego do samostanowienia.
Obecnie musimy w sposób otwarty i spokojny prowadzić dialog na temat skutków tego procesu. Uważam, że wypowiedziana przez polskiego ministra spraw zagranicznych idea stworzenia polsko-niemieckiej wspólnoty interesów jest ideą owocną. Każdy rząd musi reprezentować interesy swojego kraju. My musimy mieć teraz przed oczyma interesy Rzeczypospolitej Polskiej i Niemiec i zdawać sobie sprawę z tego, gdzie są one zbliżone, a gdzie przeciwstawne.
Warszawa, 2 maja
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Tkanka pojednania między Polską i Niemcami jest ciągle krucha. Jesteśmy w bardzo delikatnym punkcie. Ogromnie ważne są nie tylko wielkie kroki, ale także imponderabilia. Darzę Pana szacunkiem, powiem więc otwarcie, że moglibyśmy uniknąć emocjonalnych skutków rozwoju sytuacji, gdyby pewne kroki zostały podjęte wcześniej. Zna Pan przecież dyskusję wokół granicy. Mamy świadomość, że większość narodu niemieckiego, rząd RFN, stoi na gruncie uznania jej trwałości. Jednak w warstwie emocjonalnej, w pewnym sensie nawet sensacyjnej, niektóre wypowiedzi i działania stwarzały wrażenie istnienia nadal znaków zapytania w tej sprawie. […]
Wiemy – i Pan to potwierdza – że większość społeczeństwa niemieckiego jest za trwałością granic. Ale istnieje pewien margines, który ma inne stanowisko, który inaczej na to patrzy. W naszym społeczeństwie też są różne orientacje. Jest wśród nich także opcja o charakterze nacjonalistycznym, która przybiera charakter antyniemiecki lub antyrosyjski. Jaka jest więc perspektywa? Czy te nurty nacjonalistyczne, które utrudniają pojednanie, będą narastać, czy też ich znaczenie będzie maleć? My pragniemy, żeby one malały. Ale na gruncie tendencji związanych ze zjednoczeniem, w tym na gruncie pewnych zjawisk, które obserwujemy w NRD – a które po części stanowią „odreagowanie” na stary reżim – obawiamy się, że te nacjonalistyczne tendencje mogą narastać. My także nie możemy wykluczyć, że na gruncie trudności ekonomicznych oraz innych problemów nie zyskają u nas na znaczeniu pewne tendencje populistyczno-nacjonalistyczne. Co zatem robić, aby nie dostarczyć pożywki dla tych ruchów? Otóż, trzeba jak najszybciej eliminować wszelkie punkty sporne, kolizyjne.
Warszawa, 2 maja
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Obydwa niemieckie rządy wyraziły dziś swoje zdecydowanie co do tego, że polska granica zachodnia, tak jak jest ona opisana w układach zgorzeleckim i warszawskim, a także w przynależnych do nich dokumentach, powinna być ostateczną granicą pomiędzy Polską a Niemcami oraz że stwierdzenie to będzie przedmiotem międzynarodowo-prawnego układu.
5 maja
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
W sprawie granic: dwa państwa niemieckie i Polska rozpoczęły już wspólne prace, aby usunąć wszelkie istniejące wątpliwości co do ich wzajemnego poszanowania postanowień Aktu Końcowego z Helsinek – że obecne granice między sygnatariuszami Aktu Końcowego KBWE są nienaruszalne i mogą podlegać zmianie tylko drogą pokojową. My także wierzymy, że wszyscy możemy się zgodzić, że zjednoczone Niemcy powinny obejmować obecne terytorium RFN, NRD oraz Berlina – ani mniej, ani więcej.
Bonn, 5 maja
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Jeśli proces rozmów „2+4” będzie się rozwijał tak, jak tego oczekujemy, nastąpi moment, kiedy cztery mocarstwa przyjmą do wiadomości te regulacje granic, które Niemcy potwierdzą w umowach ze swymi sąsiadami, co stanowić będzie potwierdzenie wspólnej odpowiedzialności w tej sprawie. To powinno zaspokajać wasze oczekiwania. Mamy nadzieję, że Polska i Niemcy będą się mogły porozumieć w sprawie traktatu, na ile to możliwe jeszcze przed spotkaniem „2+4” w Paryżu.
Niektórzy prawnicy wyrażają pogląd, że jednobrzmiące deklaracje parlamentów obu państw niemieckich w sprawie granic jeszcze przed zjednoczeniem miałyby większe znaczenie prawne, aniżeli parafowanie dokumentów, które miałyby zostać podpisane In futuro, kiedy Niemcy będą już zjednoczone. Mam świadomość, że nie są to jeszcze sprawy definitywnie załatwione, ale odnoszę wrażenie, że sytuacja w tym względzie jest lepsza niż kilka miesięcy temu, i że rozpoczęliśmy jeszcze w tej sprawie negocjacje. Proszę mnie dobrze zrozumieć. W grupie „2+4” nie ma ani jednego kraju, który miałby jakiekolwiek wątpliwości, że zjednoczone Niemcy miałyby się składać z czegokolwiek więcej niż NRD, RFN i Berlina Zachodniego. Jak już powiedziałem prasie przed spotkaniem – ani mniej, ani więcej.
Pozostaje więc jedynie do rozstrzygnięcia, jak to formalnie wyrazić w sposób zadowalający Polskę.
Warszawa, 6 maja
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Dla Polski sprawą o szczególnym znaczeniu jest sposób, w jaki dokonane zostanie zjednoczenie Niemiec. Chodzi o to, aby jego rezultatem było umocnienie stabilności na kontynencie europejskim i poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza państw sąsiednich. Nie popieramy koncepcji neutralności zjednoczonych Niemiec i uważamy, że ich uczestnictwo w Sojuszu Północnoatlantyckim oraz wojskowa obecność USA w Europie powinny stanowić ważny czynnik stabilizujący na kontynencie, a także gwarancje bezpieczeństwa dla granic naszego kraju. Raz jeszcze pragnę podziękować Panu za osobiste zaangażowanie w tej sprawie. Liczymy na to, że te żywotne dla nas problemy zostaną ostatecznie wyjaśnione w trakcie tej części rozmów „2+4”, w których Polska będzie brała udział.
Warszawa, 12 czerwca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
1. Przez 45 lata Polska słyszała, że ostateczne ustalenie jej granicy zachodniej jest odłożone do regulacji pokojowej. Dla usunięcia wszelkich niejasności oczekujemy stwierdzenia przy końcu „zasady pierwszej, że te „granice” stanowią podstawowy składnik uregulowania pokojowego w Europie”.
Za dobre rozwiązanie uważamy również inną propozycję, w myśl której „zasadę” pierwszą uzupełniono by sformułowaniem – „Potwierdzenie ostatecznego charakteru granicy stanowi istotny element pokojowego porządku w Europie”.
2. Traktat polsko-niemiecki o granicy należy do regulacji prawnych odnoszących się do zjednoczenia Niemiec lub tym zjednoczeniem spowodowanych. Traktat jest aktem autonomicznym, jednak wraz z innymi dokumentami składa się na pewną całość. Z tego względu termin zawarcia traktatu powinien być skoordynowany z procesem zjednoczenia. Traktat winien być zawarty zaraz po zjednoczeniu. Będzie to możliwe, jeśli już teraz kontynuowane będą rozmowy, mające na celu ułożenie tekstu traktatu.
Niezależnie od tego, w „zasadzie” drugiej należałoby mówić o „istniejącej granicy polsko-niemieckiej”, a nie o „istniejącej zachodniej granicy Polski”.
3. Prawo międzynarodowe, którego ważnym współczesnym źródłem są traktaty, przeważa nad prawem krajowym. Prawo krajowe winno być dostosowane do postanowień traktatowych.
4. Należy uwzględnić polskie interesy gospodarcze dotknięte przez zjednoczenie Niemiec (handel i współpraca gospodarcza z NRD). W kwestii tej konieczne są pilne rozmowy i konkretne kroki.
Paryż, 15 czerwca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Zawarcie wszechstronnego układu z Polską powitam, nie tylko ze względu na warunki psychologiczne, ale ze względu na historię naszego stosunku wobec Polski, nie tylko po roku 1933, ale i wcześniej. Powitam z wielu względów.
Ze względu na młodą generację, pragnę pozytywnego otwarcia tej granicy, pragnę nie tylko jej gwarancji , bo to nie jest moim problemem. Jest jednak taki jeden punkt, nowy w stosunkach polsko-niemieckich, mianowicie regiony nadgraniczne, tak jak to ma miejsce na Zachodzie […]. Pragnę ostrzec, gdyż nie będzie dobrego rozwoju stosunków, jeśli na tej granicy dogoni nas nie przeszłość, ale teraźniejszość, kiedy poziom dobrobytu będzie zupełnie odmienny.
Bonn, 16 lipca
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Zjednoczenie Niemiec stawia mój kraj wobec nowej sytuacji, pojawiło się wiele spraw dotyczących bezpośrednio interesów i bezpieczeństwa Polski. Tego rodzaju sprawą zasadniczą jest potwierdzenie przez cztery mocarstwa oraz przez zjednoczone Niemcy prawno międzynarodowego charakteru granicy polsko-niemieckiej w jej obecnym przebiegu.
Postulat potwierdzenia granicy przez cztery mocarstwa bierze się stąd, że mimo zakończenia reżimu okupacyjnego w stosunku do obu państw niemieckich w 1955 roku, cztery mocarstwa zastrzegły sobie prawa i odpowiedzialność, dotychczas przez nie wykonywane lub im przysługujące, w sprawach Berlina i Niemiec jako całości, włączając w to zjednoczenie Niemiec i uregulowanie pokojowe.
Jednym z przedmiotów tej regulacji pokojowej pozostało potwierdzenie granic niemieckich, w tym także granicy polsko-niemieckiej. Granica ta jest już dawno ustalona i ma solidne oparcie w obowiązujących traktatach, niemniej jej potwierdzenie w chwili zjednoczenia obu państw niemieckich jest konieczne. Zgłaszając postulat zawarcia traktatu między Rzecząpospolitą Polską a zjednoczonymi Niemcami, nie chodzi nam o podjęcie negocjacji w sprawie granicy polsko-niemieckiej. Nie ma takiej potrzeby, ponieważ sprawa ta została już w przeszłości uregulowana w znanych traktatach zawartych między Polska a dwoma państwami niemieckimi. Postanowienia traktatów dotyczące granic przechodzą eo ipso [tym samym] na państwo sukcesora, w tym więc przypadku na zjednoczone Niemcy.
Potrzeba regulacji z udziałem mocarstw oraz potrzeba traktatu między Rzecząpospolitą Polską a zjednoczonymi Niemcami wynika z konieczności położenia kresu wszelkim dwuznacznościom prawnym co do statusu granicy polsko-niemieckiej.
Paryż, 17 lipca 1990
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
Za kilka godzin [3 października] sen stanie się rzeczywistością. Po ponad czterdziestu gorzkich latach podziału, Niemcy, nasza ojczyzna, znów się zjednoczą. [...]
Podziękowania winni jesteśmy także ruchom reformatorskim w Europie środkowej, wschodniej i południowej. Rok temu Węgry pozwoliły wyjechać uciekinierom z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Wtedy to padł pierwszy kamień w murze. Ruchy wolnościowe w Polsce, Czechosłowacji dodały odwagi ludziom w NRD, by wystąpili o swoje prawo do samostanowienia.
Bonn, 2 października
Wielce Szanowny Panie Premierze,
W dniu dzisiejszym w pokoju i wolności ponownie zjednoczył się naród niemiecki. 45 lat po zakończeniu II wojny światowej, która wyszła z ziemi niemieckiej i przysporzyła Europie i całemu światu niezliczonych cierpień, kończy się bolesna rozłąka Niemców.
Wypełniając swoje prawo do wolnego samostanowienia, w porozumieniu ze swoimi sąsiadami i na podstawie traktatu o uregulowaniu końcowym w odniesieniu do Niemiec, Niemcy zjednoczyli się dzisiaj w jednym państwie – Republice Federalnej Niemiec – całkowicie suwerennym w swoich sprawach wewnętrznych i zewnętrznych. […]
[…] Z ziemi niemieckiej wychodzić będzie w przyszłości tylko pokój. Jesteśmy świadomi, że nienaruszalność granic oraz poszanowanie terytorialnej integralności i suwerenności wszystkich państw w Europie jest podstawowym warunkiem pokoju. Dlatego też potwierdziliśmy ostateczny charakter granic zjednoczonych Niemiec, w tym granicy z Rzecząpospolitą Polską. W przyszłości nie będziemy wysuwać wobec kogokolwiek żadnych roszczeń terytorialnych.
W toku kształtowania się niemieckiej jedności z partnerami omawiać będziemy umowy międzynarodowe zawarte z Niemiecką Republiką Demokratyczną w aspekcie ochrony zaufania, interesów państw tym dotkniętych i wynikających z umów zobowiązań Republiki Federalnej Niemiec oraz zgodnie z zasadami wolnościowego, demokratycznego i praworządnego porządku oraz uznając kompetencje Wspólnoty Europejskiej, aby ustalić ich kontynuację, adaptację lub wygaśnięcie.
Bonn, 3 października
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.
My, Niemcy, wiemy, że bez wielkiej fali, która w 1980 roku wyszła ze Stoczni im. Lenina w Gdańsku, nie byłoby obalenia muru w Berlinie, Niemcy nie uzyskałyby 3 października 1990 swojej jedności.
14 listopada
Zbigniew Gluza, Dekada polsko-niemiecka, „Karta” nr 39, 2003.
W tym sukcesie wyborczym my, Polacy, widzimy przede wszystkim wielkie uznanie narodu niemieckiego dla Pańskiej polityki pokojowego i demokratycznego zjednoczenia Niemiec, przy pełnym poszanowaniu interesów Europy, w tym także sąsiadów Niemiec.
Cieszy mnie, że nowa, demokratyczna Polska wniosła swój historyczny wkład w to doniosłe dzieło jedności niemieckiej.
To wielkie zaufanie, jakie ponownie okazał Panu naród niemiecki, stwarza dobre przesłanki dla kontynuacji Pańskiej polityki trwałego porozumienia i pojednania oraz szerokiej współpracy z Polską.
Pragnę wyrazić nadzieję, że droga, na którą weszły oba nasze narody i państwa, będzie prowadzić do wspólnego celu, jakim jest zbudowanie polsko-niemieckiej wspólnoty interesów w jednoczącej się Europie na bazie demokracji, wolności i praw człowieka. Jestem przekonany, że dla polityki, której w stosunkach polsko-niemieckich wspólnie daliśmy początek, nie ma i nie będzie innej rozsądnej alternatywy, albowiem odpowiada ona pragnieniom i dążeniom obu naszych zaprzyjaźnionych narodów.
Warszawa, 7 grudnia
Mieczysław Tomala, Zjednoczenie Niemiec. Reakcje Polaków. Dokumenty i materiały, Warszawa 2000.